Wydaje się, że kiedy ludzie mówią o sprawach dotyczących zdrowia, niezależnie czy mówią o HIV, czy chorobach serca, wspominają o biedzie. Czy moglibyście omówić, jak bieda wpływa na zdrowie?

Bieda jest globalnym problemem wpływającym na zdrowie, dotykającym ubogich w każdej części świata. Statystyki dotyczące zdrowia w niektórych narodach, szczególnie tych „biednych”, wyglądają o wiele bardziej ponuro, niż w państwach bogatych. Ale nawet w Stanach Zjednoczonych – prawdopodobnie jednym z najbogatszych krajów – bieda zbiera swoje żniwo.

Jedną z głównych przyczyn jest dieta i dostępność żywności. Typowa północnoamerykańska dieta zmieniła się w kierunku spożywania dużej ilości tłuszczów, więc ubożsi ludzie wykazują tendencję do nadążania za tym trendem przez spożywanie wysoko tłuszczowych fast-foodów. Wynikiem tego jest otyłość i skłonność do raka i chorób serca. W krajach słabo rozwiniętych pokarmy mogą być mniej przetworzone, ale dostępne w małych ilościach i z sezonowymi przerwami. W krajach rozwijających się ograniczenia diety często są usuwane na dalszy plan przez przyzwyczajenia i nierozwinięte doradztwo dietetyczne. Często wynikiem tego jest pomijanie dietetycznych czynników, które mogą uratować życie.

Infekcje niezwykle szybko rozprzestrzeniają się wśród niedożywionych lub źle odżywionych ludzi. Picie nieprzegotowanej wody, złe warunki mieszkaniowe, stłoczenie w schroniskach, brak szczepień, i ignorancja – to wszystko ma w tym swój udział. Woda, którą pije wielu ludzi, jest niebezpieczna i jest potencjalnym źródłem infekcji.

Kanadyjski spis ludności z 2001 roku wykazał, że jest tam 14,145 ludzi bezdomnych, ale policzono tylko tych, którzy w jednym dniu marca byli w schroniskach. Ale co z bezdomnymi, którzy zatrzymali się u znajomych, w YMCA, na ulicach, lub tymczasowo w „motelu”? Australijczycy sprawozdają, że 10% bezdomnych w ich kraju to dzieci. Wychowywanie dzieci na ulicy zwiastuje problemy na całe życie, grozi też przemocą, wykorzystywaniem seksualnym i uzależnieniami.

Międzynarodowe wysiłki w celu poprawy warunków życia niemowląt nie przyniosły dużych efektów. W listopadzie 2007 inicjatywa Obestetrics & Gynecology (położnictwo i ginekologia) i następująca po niej 20 rocznica inicjatywy SAFE motherhood (bezpieczne macierzyństwo) pokazały, że nie nastąpiła niemal żadna poprawa.

HIV i AIDS często odzwierciedlają powszechność prostytucji, która w wielu częściach świata jest jedyną możliwością przeżycia. Żywność i dach nad głową są udzielane kobietom wyłącznie w zamian za seks. Chrześcijaństwo pogardza prostytucją, ale często nie tylko zajęciem, ale i osobą, która je wykonuje. Jako Chrześcijanie powinniśmy się jednak zastanowić, czy pogarda jest chrześcijańskim uczuciem.

Programy szczepień dla najuboższych są często niewystarczające. Siedząc w uprzywilejowanej izolacji, czerpiąc korzyści ze „stadnej odporności” (gdzie większość, która została zaszczepiona, chroni niezaszczepionych), niektórzy odmawiają zaszczepienia swoich dzieci. Zupełnie innym przypadkiem jest jednak, kiedy duże populacje są niechronione. Żyjemy w czasach fundamentalnych zmian porządku i równowagi międzynarodowej. Wzrastające chińska i indyjska ekonomia są też rosnącym problemem zdrowotnym. Populacje tych krajów to populacje starzejące się, w których obserwujemy wzrost ilości przewlekłych chorób, takich jak choroba wieńcowa, cukrzyca, choroby płuc, czy rak. Przepaść pomiędzy populacją miejską i rolniczą stale się powiększa. Patrząc na ruchy populacji z perspektywy biedy zauważymy wzrost ilości przypadków chorób przenoszonych drogą płciową, oraz takich infekcji, jak gruźlica. Ekonomiczna grupa krajów G7 zredukowała stopę przyrostu naturalnego do poziomu emigracji, by utrzymać równowagę populacji. Wraz z imigracją pojawiają się nowe choroby.

Allan R. Handysides i Peter N. Landless
tłumaczenie: Adam Kurz, 27.09.2012r.