Pięć lat temu rzuciłem palenie papierosów, ale 34 lata palenia uszkodziły moje płuca, wynikiem czego teraz mam przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Pięć lat temu zostałem Adwentystą i bardzo interesuje mnie szczególna uwaga jaką kościół poświęca zdrowiu. Czy jest coś co można zrobić dla moich płuc, czy raczej nie ma dla nich nadziei?

Nazwa „przewlekła obturacyjna choroba płuc”, czyli POChP, jest używana w odniesieniu do zaburzenia obserwowanego u wielu palaczy, u których oskrzela są w stanie chronicznego zapalenia i zwężenia. Małe woreczki powietrzne są często rozrywane i wytwarzany jest nadmiar śluzu, co powoduje chroniczny kaszel i produkcję flegmy. Ta choroba ma charakter postępujący – szczególnie u każdego kto nie może rzucić palenia – i prowadzi do zadyszki oraz świszczącego oddechu.

Kiedyś było to bardziej powszechnie wśród mężczyzn, ale ponieważ liczba palących mężczyzn zmniejszyła się, a kobiety przejęły inicjatywę, teraz widzimy, że liczba osób z POChP wyrównała po obydwu stronach. Choroba ta jest na dobrej drodze by stać się trzecim co do wielkości zabójcą na świecie, zwłaszcza, że palenie staje się coraz większym problemem w krajach rozwijających się.

Osoby z POChP często skarżą się na niezdolność znoszenia wysiłku jako główny objaw [choroby], oraz na wycieńczenie towarzyszące ćwiczeniom fizycznym. Właśnie to zmęczenie i brak ćwiczeń stanowią przyczynę ogólnego problemu osłabienia mięśni u osób z POChP.

Ze względu na to, że ćwiczenia powodują duszności, wiele osób z POChP obiera siedzący tryb życia. Prowadzi to do zmniejszenia tlenowych włókien mięśniowych oraz dopływu krwi. To z kolei powoduje wzrost liczby komórek nacieku zapalnego w mięśniach i przyspiesza wskaźnik śmierci komórki. W połączeniu z przybieraniem na wadze, które często towarzyszy bezczynności, mamy gotową receptę na katastrofę.

Prawdę mówiąc to, że rzuciłeś palenie powoduje poprawę w czynności płuc, niestety wiele uszkodzeń nie da się naprawić.

Chociaż ćwiczenia nie zmienią pojemności płuc, złagodzą problemy z mięśniami oraz krążeniem. Odbywa się to poprzez budowę funkcji mięśniowych, które wspierają mięśnie odpowiedzialne za oddychanie, wzmacniając mięśnie przepony i mięśnie międzyżebrowe. Ćwiczenia redukują również uczucie niepokoju oraz depresję, co wpływa na pozytywne odczucia dotyczące przebiegu ćwiczeń. To kolejny czynnik, który może mieć duże znaczenie w zmniejszeniu wrażliwości mózgu na duszności. Pomaga to osobom w zwiększaniu odrobinę intensywności ćwiczeń.

Proces rehabilitacji płuc angażuje różne grupy specjalistów. Niektórzy specjaliści pomogą w złagodzeniu skurczu oskrzeli, a ewentualne użycie tlenu zmieszanego z helem może ułatwić oddychanie. Jednakże ta szczególna uwaga [poświęcona oddychaniu] ma na celu umożliwienie [wykonywania] większej ilości ćwiczeń, które są podstawą poprawy.

Chodzenie jest najlepszym ćwiczeniem na początek, lecz systematyczne prowadzenie [rehabilitacji] przez fizjoterapeutę może być nieocenione w budowaniu siły mięśni, ich wytrzymałości i masy.

Wiele szpitali ma przychodnie ambulatoryjne z programami rehabilitacji płuc i dobrze byłoby skorzystać z takiego programu. Typowy program będzie trwał osiem tygodni, z trzema sesjami po trzy godziny tygodniowo.

Z trudem pokonujemy lata zamęczania się [tytoniem], ale życie jest warte wysiłku. Szkoda, że tak wielu młodych ludzi w młodości bywa uwikłanych w uzależnienie od nikotyny. Statystyki pokazują, że 90% osób, które rozpoczyna palenie w wieku nastoletnim nadal pali w wieku 50 lat. Gdyby tylko młodzież zdała sobie sprawę z tego, jak długo uzależnienie będzie trwało, uniknęłaby tak wielu zagrożeń dla zdrowia!

Allan R. Handysides
Peter N. Landless

Tłumaczenie Natalia Kurz
Korekta Adam Kurz