Jeśli mamy się kłócić, to lepiej, żebyśmy się rozwiedli — do takiego wniosku dochodzi coraz więcej małżonków. By jeszcze lepiej uzasadnić decyzję o rozwodzie, dodają: to dla dobra dzieci. Fakty są jednak inne.

W grudniu 2011 roku mało znana Fundacja Mamy i Taty opublikowała prawie stustronicowy raport pt. Rozwód? Przemyśl to. Rozwody w Polsce i na świecie. W mediach głównego nurtu raport pozostał niemal niezauważony. Dane i wyniki badań, które przytacza, są zatrważające, zwłaszcza w odniesieniu do dzieci.

W Polsce każdego roku ponad 60 tys. dzieci zostaje boleśnie dotkniętych rozwodem rodziców. Tragedia rozwodu dotyka średnio co czwarte małżeństwo. W dużych miastach liczba rozwodów sięga już prawie 40 proc. małżeństw. Dla dzieci rozwodników oznacza to pogorszenie stanu zdrowia, cofnięcie w rozwoju intelektualnym i psychofizycznym, trudności w adaptacji do życia w społeczeństwie, częstsze niż u innych dzieci przypadki porzucania szkoły, problemy z prawem, samobójstwa. Po latach, jak wynika z sondaży Instytutu Gallupa, 74 proc. kobiet i 60 proc. rozwiedzionych mężczyzn żałuje, że się rozwiodło, ale dla ich dzieci straty są już nie do powetowania.

Większość Polaków (62 proc. respondentów) nie popiera rozwodów, choć dopuszcza je w pewnych sytuacjach. Zdecydowanych przeciwników rozwodów mamy wśród ankietowanych 15 proc., a zdecydowanych zwolenników — 20 proc. Większość rozwodów (ok. 80 proc.) ma miejsce w małżeństwach bezdzietnych lub mających jedno dziecko. Prawie połowa dzieci rozwiedzionych rodziców pochodzi z małżeństw z jednym dzieckiem. Prawdopodobieństwo rozwodu zmniejsza się o połowę w małżeństwach z dwojgiem dzieci, czterokrotnie — z trojgiem, siedmiokrotnie — z czworgiem. Raport Fundacji Mamy i Taty dzieli skutki rozwodu u dzieci na społeczne, psychiczne i długofalowe.

SPOŁECZNE SKUTKI ROZWODU

Dzieci z niepełnych w wyniku rozwodu domów częściej niż inne dotyka syndrom problemowego ucznia. Wagarują. Dostają negatywne oceny ze sprawowania. Alkohol, papierosy, narkotyki, dopalacze to dla nich chleb powszedni. Do tego dochodzi wczesna inicjacja seksualna. W gimnazjach odsetek uczniów problemowych z rodzin niepełnych jest o 75 proc. większy niż odsetek uczniów problemowych mieszkających z obydwojgiem rodziców. Częściej są zarówno ofiarami, jak i sprawcami przemocy. Częściej popełniają przestępstwa. W badanych grupach przestępców większość z nich wychowała się poza rodziną lub w rodzinie niepełnej. W badanych grupach osób bez zatargów z prawem zdecydowana większość wychowała się w rodzinach pełnych.

SKUTKI PSYCHICZNE

Porównanie stanów emocjonalnych występujących u dzieci z domów rozwiedzionych i pełnych wskazuje, że u tych pierwszych znacznie częściej pojawiają się: smutek, poczucie beznadziejności, lęk i niepokój, niska samoocena, brak poczucia sensu życia, nuda, brak wiary w przyszłość, poczucie osamotnienia i zagubienia, poczucie winy, chwiejność emocjonalna, gniew, złość, agresja i rozpacz. Z kolei dzieci z rodzin pełnych, w stosunku do tych z rodzin rozwiedzionych, wielokrotnie częściej odczuwają pozytywne stany emocjonalne: radość, wysoką aktywność życiową, wysokie poczucie własnej wartości, zaufanie do rodziców, poczucie emocjonalnej bliskości, pewność siebie w podejmowanych działaniach, wewnętrzny spokój, miłe usposobienie w kontaktach z innymi. Stany emocjonalne to jedno, a zaburzenia emocjonalne to drugie. U dzieci rozwodników, znów wielokrotnie częściej w stosunku do dzieci z rodzin pełnych, występują następujące zespoły zaburzeń emocjonalnych: stany lękowe, zaburzenia snu, moczenie nocne, nerwice dziecięce, nadpobudliwość psychoruchowa, brak łaknienia, jąkanie się, tiki. Dzieci rozwiedzionych małżonków w sytuacjach konfliktowych częściej przejawiają zachowania aspołeczne — są nieposłuszne i buntownicze, agresywne, nieufne, zamknięte w sobie. W szkole w stosunku do nauczycieli częściej są uparte, przeszkadzają w prowadzeniu lekcji. Ponad połowa dzieci z rodzin rozwiedzionych przejawiała zaburzenia wychowawcze — prawie dwukrotnie częściej niż u dzieci z rodzin pełnych.
Rozwód niekorzystnie wpływa również na wyniki dziecka w nauce. Dzieci z takich rodzin osiągają gorsze wyniki niż ich rówieśnicy z rodzin pełnych.

SKUTKI DŁUGOFALOWE

Długofalowe skutki rozwodów widoczne są w badaniach nad dorosłymi dziećmi rozwiedzionych rodziców. Takie osoby skarżą się, że nie wiedzą właściwie, gdzie jest ich dom. Nie lubią świąt rodzinnych. Boją się powtórzyć podobne błędy i skrzywdzić w ten sposób własne dzieci. Choć są już dorośli, a od rozwodu rodziców minęło wiele lat, nadal czują się zaniedbanym i odepchniętym dzieckiem. Tęsknią za kochającymi rodzicami, którzy by ich przytulili, mówiąc, żeby się nie martwili, że wszystko się ułoży. Wielu z nich nadal ma myśli samobójcze. Wielu długi czas myślało, że rodzice rozwiedli się z ich winy. Nie potrafią zaakceptować tego, co im zrobiono. Duszą w sobie ból, nienawiść i beznadzieję. Wielu z nich nawet po latach czuje się emocjonalnymi kalekami.

Żadne z badanych dorosłych dzieci rozwiedzionych rodziców nie potwierdziło, aby rozwód rodziców nie wpłynął negatywnie na jego życie. 80 proc. z nich ma zaburzenia osobowości, 78 proc. — negatywny obraz własnej osoby, 64 proc. — nadużywa alkoholu, 66 proc. ma problemy z pracą, a 62 proc. — w małżeństwie i współżyciu seksualnym. Rozwód rodziców wspominają jako traumę i nieszczęście. Czuli strach, bezsilność i gniew. Co szósta badana osoba pragnęła wtedy umrzeć. Wszystko to nie pozostaje bez wpływu na życie rodzin założonych przez osoby pochodzące z rozbitych domów. Podczas gdy prawie 57 proc. dorosłych dzieci z rodzin pełnych ocenia atmosferę we własnym domu jako szczęśliwą, to w domach dorosłych dzieci osób rozwiedzionych jako taką ocenia ją tylko 27 proc. badanych.

PODSUMOWANIE

Po zaledwie skróconym przeglądzie wyników badań i wniosków opublikowanych w raporcie Fundacji Mamy i Taty jak można jeszcze odpowiedzialnie twierdzić, że rozwody są dla dobra dzieci — żeby nie oglądały kłócących się rodziców? Tu nie chodzi o dobro dzieci, tylko o wygodę dorosłych. Wygodniej się im rozstać, niż znaleźć wspólnie rozwiązanie dzielących ich różnic zdań, postaw, poglądów. Każde z nich domaga się zmiany od drugiej strony — nie dopuszcza myśli, że samo też powinno się zmienić. A dziecko? Ma się do nowej sytuacji dostosować. Ma zrozumieć, że rodzice „inaczej nie mogli”. Sęk w tym, że mogli, tylko nie chcieli, a one ani nie mogą się do tego dostosować, ani tego zrozumieć.

Mimo rodzicielskich deklaracji „kulturalnego rozwodu” dziecko najczęściej bywa sobie nawzajem przez rodziców wydzierane. Staje się w ich rękach przedmiotem targów, szantażu. Rozdarte między dwa domy, dwoje ludzi, których kocha, ale którzy siebie samych kochają bardziej niż swoje dziecko. Rozwód to dramatyczna zmiana sytuacji rodziny — zmiana miejsca zamieszkania, organizacji dnia, sposobu spędzania wolnego czasu, sytuacji finansowej. Rodzice szukają nowych partnerów. Zamiast zajmować się dziećmi, zajmują się bardziej sobą, ułożeniem sobie życia na nowo. Zakładają nowe rodziny, w które wprowadzają dzieci z pierwszego małżeństwa. Wiele z tych zmian jest trudnych do zniesienia przez dziecko. Ostateczny efekt rozwodu to zbudowanie u takich dzieci przekonania, że stworzenie zgodnej i trwałej rodziny jest niemożliwe. To przyłożenie ręki do swoistego dziedziczenia tego nieszczęścia przez kolejne pokolenia.  

Oprac. O.D.

[Opracowano na podstawie: Rozwód? Przemyśl to. Rozwody w Polsce i na świece — raport Fundacji Mamy i Taty — http://www.mamaitata.org.pl/raporty/raport-o-rozwodach.html].