Jestem naukowcem i zainteresowała mnie witamina B12. W sierpniowym numerze „Adventist World” w rubryce o zdrowiu przeczytałem, jakoby wegetarian, w przeciwieństwie do wegan, nie dotyczył problem niedoboru witaminy B12.
Kiedy przeanalizowałem ostatnio literaturę pod tym kątem, odkryłem, że większe prawdopodobieństwo niedoboru witaminy B12 dotyczy także wegetarian. Zechcielibyście się do tego odnieść? Skontaktowaliśmy się ostatnio z naukowcami, którzy są w trakcie badań grupy około 95 tys. adwentystów w Ameryce Północnej, w tym wegan, wegetarian i osób jedzących mięso. Jak Pan słusznie zauważył, niedobór witaminy B12 grozi nie tylko weganom, ale i wegetarianom, zwłaszcza na terenach, gdzie żywności się nie wzbogaca.
Witamina B12, rozpuszczalna w wodzie, pełni ważną rolę w usprawnianiu działania kwasu foliowego. Niezbędna jest też w procesie wytwarzania krwi i funkcjonowaniu tkanki nerwowej. Ponieważ występuje tylko w produktach zwierzęcych, na jej niedobór, którego oznaki pojawiają się po dłuższym okresie, narażeni są zarówno weganie, jak wegetarianie. U badanych adwentystów nie stwierdzono jak dotąd wyraźnie niższego poziomu witaminy B12, być może wskutek świadomego spożywania pokarmów wzbogaconych w nią lub przyjmowania odpowiednich suplementów. Badania są na razie w fazie wstępnej, toteż dotychczasowych wyników nie należy traktować jako ostatecznych. Osoby na diecie wegańskiej i wegetariańskiej, jak też osoby sporadycznie spożywające mięso powinny stale trzymać rękę na pulsie. W chorobie zwanej niedokrwistością złośliwą brak „czynnika wewnętrznego” prowadzi do zaburzeń wchłaniania witaminy B12. Osoby cierpiące na niedokrwistość złośliwą przeważnie muszą co miesiąc przyjmować 1000 µg witaminy B12 w postaci zastrzyków lub tabletek rozpuszczalnych w jamie ustnej.
W artykule zamieszczonym niedawno na łamach Canadian Medical Association Journal opisano przypadek niedoboru witaminy B12 u dwójki noworodków1. Oba karmione były piersią — jedno przez matkę wegankę, drugie przez matkę chorą na niedokrwistość złośliwą (jeżeli niski poziom witaminy B12 występuje w organizmie matki, w mleku z piersi również). Po jakimś czasie u dzieci stwierdzono anemię i nieprawidłowy rozwój układu nerwowego. Pojawiły się takie objawy jak: ospałość, obniżony tonus mięśniowy, apatia i ogólna słabość. Diagnostyka obrazowa wykazała atrofię mózgu. Nie wiadomo, czy dzieci całkowicie wyzdrowieją. A zatem weganie i wegetarianie — a może w ogóle wszyscy ludzie — powinni być świadomi zapotrzebowania organizmu na witaminę B12. Problem jej niedoboru u wegan i wegetarian może najczęściej występować wskutek zastępowania mleka krowiego napojami sojowymi niewzbogaconymi w potrzebną witaminę B12. Należy więc sprawdzać pod kątem zawartości witaminy B12 wartość odżywczą wszystkich substytutów produktów zwierzęcych. Jeżeli nasza żywność nie zawiera witaminy B12, trzeba ją przyjmować w innej postaci. Przyjmowanie suplementów z witaminą B12 zaleca się zwłaszcza matkom karmiącym, których dzieci winno się objąć stosowną kontrolą. Uszkodzenie mózgu lub nerwów wskutek niedoboru witaminy B12 jest często nieodwracalne. Zalecane 2,5 µg dziennie to minimum. Jak czytamy dalej w artykule ze wspomnianego periodyku (opisującym kilka badań), co 20. kobieta ciężarna w Kanadzie ma za niski poziom witaminy B12. Przeprowadzone badania pokazały, że około 5 proc. kobiet w wieku 20-45 lat cierpiało na niedobór witaminy B12, a u 20 proc. jej poziom był niebezpiecznie niski. W skali świata niedobór witaminy B12 grozi przede wszystkim mieszkańcom Półwyspu Indyjskiego, Meksyku i niektórych rejonów Afryki. Dieta wegetariańska ma znaczące korzyści zdrowotne. Jak na razie ani obecne badania prowadzone na adwentystach, ani żadne inne naukowo wiarygodne badania nie pozwalają stwierdzić, aby jeden rodzaj diety wegetariańskiej zdecydowanie górował nad innym, z czego wynika, że tak weganie, jak i wegetarianie powinni zdawać sobie sprawę z ryzyka niedoboru witaminy B12.
Allan R. Handysides
Peter N. Landless
1 N. Ronmeliotis, D. Dix, A. Lipson, w: Canadian Medical Association Journal,
nr 14 z 2.10.2012, s. 184.
[Przedruk za: „Adventist World” 1/2013. Tłum. Paweł Jarosław Kamiński]